niedziela, 16 października 2011

LEK NA LĘK oczami kobiet

Zapraszam serdecznie do przeczytania dwóch nowych recenzji "Leku na lęk", które wyszły spod pióra czy raczej klawiatur Ani Szczęsnej i Magdy Zaporowskiej.
Uwielbiam ten moment, gdy biorę do ręki książkę, o której nie wiem nic. Każda strona jest odkrywaniem nowych lądów. W przypadku najnowszego dzieła kooperacji Kyrcz, Radecki (i przy wsparciu Orbitowskiego), było to zupełnie inne doświadczenie. Panowie zaserwowali zjazd po równi pochyłej, prosto do piekła, a tam z sadystyczną przyjemnością dokładali do pieca wyobraźni, nie pozostawiając miejsca na choćby odrobinę nadziei.
Ciąg dalszy w Piekiełku.
"Lek na lęk" to także istny arsenał  postaci i tematów; spotkamy tu matki, które straciły dzieci, ojca który zza grobu pomaga swojemu synowi, narcystycznego modela, morderców, pracownika agencji  reklamowej, aniołów i demony (głównie te drugie), zetkniemy się z patologią, tragedią, zemstą, zazdrością, miłością i oczywiście śmiercią – nierzadko okrutną, makabryczną, brutalną. Całość obsadzono w mrocznym, ponurym klimacie i okraszono siarczystym, męskim i dosadnym językiem. Uważny czytelnik zapyta: a gdzie jest lęk, o którym mówi tytuł? Otóż, tytuł jest trochę mylący, bowiem lęk nie jest głównym motywem tych opowiadań, to lektura tego zbioru wywołuje go w czytelniku.
Całość znajdziecie w Coolturce.

1 komentarz:

  1. Zacne recenzje! Kobiece oko potrafi być bardzo wnikliwe :)

    OdpowiedzUsuń