wtorek, 18 czerwca 2013

Wieczór, wieczór i po wieczorze...

Jak wiadomo, wszystko co dobre szybko się kończy, tak więc wczorajsze spotkanie w Dworku Białopądnickim minęło jak rozpędzony japoński ekspres... Było i zabawnie i momentami strasznie (tak przynajmniej sądzę), udało mi się zobaczyć z dawno nie widzianymi znajomi i poznać nowych, jak choćby Darka Kuchniaka, który przejechał aż 150 km, by zobaczyć mnie w akcji... Padło mnóstwo ciekawych pytań, na które z mniejszym czy większym powodzeniem starałem się odpowiedzieć... Niby normalny wieczorek autorski, ale mam wrażenie, że za sprawą ludzi, którzy na nim się pojawili, była w nim odrobina magii. 
Za fotki serdecznie dziękuję Łukaszowi Grzymalskiemu.

2 komentarze:

  1. czyli z tarczą, co było do przewidzenia ;-). Nie dopytywali kiedy ciąg dalszy? ;-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciąg dalszy nastąpi, kiedy powieść ukaże się drukiem, czyli na początku lipca :)

    OdpowiedzUsuń